Rozdział Pierwszy: Siła spojrzenia
Dzień zaczął się piękną, słoneczną pogodą. Odchodzące lato jeszcze czarowało i jeszcze się nie poddawało. Ogrzewało twarze, serca i nadzieje ludzi. Słońce na bezchmurnym niebie promieniowało czerwonawym blaskiem. Ludzie unosili wzrok ku słonecznemu niebu i uśmiechali się z zadowoleniem, że nie zapowiada się na deszcz. Z entuzjazmem witana jesień po deszczowym i chłodnym lecie, uśmiechała się barwnie, podgrzewając ciała i myśli ludzi. Szczebiot ptaków i dzieci wypełniał jeszcze zielone barwy września, przypominając, że ten świat żyje, oddycha i kąpie się w swojej radości.
Gabrielle Lautier siedziała na podłodze w swoim nowym, angielskim pokoju, wokół piętrzyły się stosy nowych, grubych ksiąg i pergaminów. Jasne włosy związane miała czerwoną wstążką, w długi, falujący kucyk, za ucho włożyła pióro. Między papierami leżały jej ulubione, francuskie czekoladki. Zjadła kilka podczas nauki z nowych podręczników. Musiała się przygotować, zanim znajdzie się w nowej szkole. Nie może pozwolić na to, żeby ktokolwiek śmiał się z niej, bo jest niedouczona, lub nie zna prostych zaklęć, których oni uczyli się już wcześniej. Męczyła się tak od kilku godzin, ale nie potrafiła się nad tym odpowiednio skupić. Spojrzała w lustro, znajdujące się tuż przede nią. Ujrzała piękną, młodą dziewczyną o zmęczonej twarzy, udawaną radość, którą powinna czuć i stado wątpliwości, wypisanych na czole, widocznych pod postacią małych zmarszczek. Wciągnęła głośno powietrze w płuca i rzuciła się na łóżko, wyłożone aksamitną pościelą, prosto z paryskich sklepów. Mocno zacisnęła powieki. To wszystko za szybko się dzieje. Nowa oferta pracy dla rodziców, pakowanie, przeprowadzka, nowy dom na obrzeżasz Londynu... Gdzie w tym wszystkim znajdzie się miejsce na jej uczucia? Przecież ona nie chciała sie przeprowadzać. W Beauxbatons miała przyjaciół, chłopka, który ją kochał i szanował. Może i nie darzyła go takim samym uczuciem, ale gdyby została, gdyby tylko mogli razem spędzać czas, może wszytko by się zmieniło. Przecież miłość przychodzi z czasem... Rozmyślanie i stres pozbawiły ją sił, zasnęła.
Pierwszego września pogoda była piękna. Jeszcze wcześnie rano niebo było lazurowe.Powietrze było parne i duszne, a na drzewie nie drgnął nawet jeden liść. Po kilku godzinach, pomału od wschodu nadciągnęły ciężkie, ciemne chmury i zaczęły systematycznie pokrywać niebo. Robiło się coraz ciemniej. Z chwili na chwilę rosła siła wiatru. Wokół było słychać świst powietrza i szum drzew. Gdy już porządnie się ściemniło padły pierwsze, ciężkie krople deszczu. W kilka minut woda przysłoniła cały Londyn.- Gabrielle! - wołał tata z dołu. - dépêchez vous*Dziewczyna chwyciła za ogromy kufer, wypełniony rzeczami do szkoły, różdzkę schowała do małej torebki i kierując się do drzwi, ostatni raz spojrzała w lustro. Ubrana była w nową, czerwona sukienkę, siegającą do kolan. Skromną,
ale elegancką. Do tego czarny płaszcz i para czarnych, lakierowanych szpilek. Długie, jasne włosy upieła starannie w kok, a usta pomalowała jasno-czerwoną pomadką. To wszystko sprawiało, że wyglądała jak wisienka na torcie.
***
Draco szedł w stronę pociągu, rzucając gniewne spojrzenia wszystkim, których spotkał na swojej drodze. Ogromny, wykonany z włoskiej skóry kufer leciał za nim, unosząc się kilka stóp nad ziemią. Ubrany był w ciemne, poszarpane jeansy, koszulę w kratę w odcieniu ciemnej zieleni i czarną, skórzaną kurtkę, po której spływały krople wody.Włosy sterczały w różne strony, tworząc przy tym artystyczny nieład. Mijając grupkę Ślizgonek z piątego roku, uśmiechnął się zawadiacko. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że jest przystojny. Był pewny siebie, uwielbiał gdy dziewczyny mdlały na jego widok i płakały histerycznie. To było coś co dawało mu siłę, coś dzięki czemu czuł się lepszy od pozostałych chłopaków. Był idealnie zbudowany, posiadał elektryzujące spojrzenie i idealnie wyrzeźbioną szczękę. Dzięki tym cechom mógł mieć wszystko. Młody mężczyzna zaczął się rozglądać. Chciał znaleźć swoich głupkowatych kolegów, zanim wsiądzie do pociągu. Był tak skupiony na szukaniu brzydkiej twarzy Goyla, że nawet nie zauważył drobnej blondynki, ubranej w czerwoną sukienkę, idącej na przeciwko. Zderzyli się i z hukiem upadli na twardą posadzkę.
- Ty idiotko, uważaj jak... - nie dokończył, bo zabrakło mu tchu. Jego oczom ukazała się blondwłosa piękność. Nie mógł oderwać wzroku od jej dużych, zielonych oczu i oliwkowej cery.
- Idiotko? - powtórzyła z dziwnym akcentem. Na jej twarzy pojawił się grymas, a twarz przybrała kolor zachodzącego słońca.
Dziewczyna szybko podniosła się na równe nogi, otrzepała kolana z piachu i chwyciła za swój kufer.
- Zejdz mi z drogi. - wrzasnęła, odepchnęła go na bok i ruszyła w stronę wejścia do pociągu.
Draco nie zdołał wydusić z siebie ani jednego słowa, tylko przyglądał się jej, gdy odchodziła. Z premedytacją go tak potraktowała. Utarła mu nosa przy jego znajomcyh ze szkoły, przy innych dziewczynach, które obserwowały wszystko sokolim wzrokiem. Poczuł jak ściska go w żołądku. W jego głowie pojawiła się tylko jedna myśl. Zdobędzie ją, choćby miało go to zabić. Choćby to miało zabić ich oboje.
***
dépêchez vous* - pospiesz się
Witam wszystkich! mam nadzieję, że pomysł na opowiadanie i pierwsza notka przypadła komuś do gustu i będzie chciał czytać moje wypociny. Czekam na opinie! ;)
Na pewno uśmiechnęłam się tutaj kilka razy. Po pierwsze, kiedy przeczytałam o tym, że dziewczyna włożyła długopis za ucho. Znam jedną jedyną osobę, która tak w mojej szkoły robi i niestety za każdym razem jak ją widzę, jestem zahipnotyzowana, więc wspomnienie o tym w opowiadaniu przywołało miłe wspomnienia. Po drugie, imię Gabriella. Strasznie podoba mi się imię Gabriel, dlatego też na wspomnienie Gabrielli także musiałam się wyszczerzyć! I po trzecie, reakcja Draco. Hahhaa, no coś takiego, piękna blondynka usidliła Draco Malfoya tylko tym, że na niego wpadła. Oj, coś czuję, że nie będzie miał z nią łatwo. I może ostatnie myśli się spełnią? Może nawet śmiercią będą musieli przypłacić za to, by być razem? A może Gabriella będzie w ogóle z kimś innych? Fred, George? Bo boju, chłopacy!!!
OdpowiedzUsuńA mówiąc o całkowicie strukturalnej, że tak to ujmę, części opowiadania. Rozdział krótki, ale za to dużo, dużo opisów! A ja uwielbiam opisy ^^ I w dodatku są takie ładne i przyjemnie się je czyta. Naprawdę, bardzo mi się podoba.
Mam więc nadzieję, że szybko się nie zniechęcisz i będziesz kontynuować opowiadanie ^^
Dodaję do linków i obserwowanych ^^
Szablon, który obecnie widnieje na Twoim blogu został wykonany przez Elfabę na moje zamówienie, więc nie powinnaś była go w ogóle pobierać, dopóki nie znajdzie się w Galerii. Tak więc prosiłabym, abyś zmieniła szatę graficzną.
OdpowiedzUsuńhttp://melodia-uczucia.blogspot.com/
Pozdrawiam.
miałam to napisać, ale wówczas nie było na blogu ani jednego rozdziału. szablon był na zamówienie, co oznacza, że tylko Mademoiselle może go używać.
UsuńZostałaś nominowana do Liebster Award ;)
OdpowiedzUsuńPytania znajdziesz na http://l-e---j-p.blogspot.com/p/liebster-award.html
Gabrielle...śliczne imię i bardzo oryginalne^^ Poza tym Draco...no jakże bym mogła o nim nie czytać. Ja?! Fanka! Kocham opowiadania z nim w roli głóównego bohatera. Masz u mnie plusa, też za to, że wybrałaś do roli bohaterki nieznana dziewczynę. Wszystkie Ginny i Hermiony wychodza mi bokiemXD
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział. Poinformuj mnie o nim. dodaję do linków:)
[larth-porwana.blogspot.com]
Dzięki końcówce wymiatasz! Postanowienie Draco - jaka zawziętość! Ładnie napisany prolog. Zobaczymy, jak Ci potem pójdzie, ale zaczyna się obiecująco. :)
OdpowiedzUsuńGenialny... jak na razie. Draco ma mocne postanowienie i to ostatnie zdanie, aż mnie dreszcze przeszły. ;)
OdpowiedzUsuńmagic-is-everwhere.blogspot.com
UsuńŚwietny!
OdpowiedzUsuńNominowałam was do Liebster Award!
we-are-love-in-fame.blogspot.com